poniedziałek, 15 stycznia 2007

Sabai-dee wedrowcze!



Laos jest zupelnie inny! Praktycznie wiekszosc podroznikow zgodzi sie z tym stwierdzeniem. Ale czy ten zachwyt Laosem i jego mieszkancami jest aby calkiem uzasadniony? Oczywiscie prawda jak zwykle lezy po srodku.
Podrozujac po Azji poludniowo-wschodniej na swej drodze mozna napotkac wiele odmiennych kultur zwyczajow i zachowan. Niektore sa ciekawe, inne fascynujace ale jest tez sporo meczacych czy wrecz drazniacych. Przyzwyczajenia i sposob postepowania azjatow moze niekiedy doprowadzic do "szewskiej psji" czy wrecz zniechecenia do dalszego zwiedzania.
Pierwsza i podstawowa wada mieszkancow Azji jest ich chorobliwa wrecz zdolnosc do oszustwa, kantowania i ukrywania prawdy. Widzac "bialego" wzbudza sie w nich natychmiastowa chec sprzedania czegokolwiek oczywiscie za podwojna lub potrojna cene! Odnosi sie to rowniez do swiadczenia niezliczonych uslug mniej lub bardziej potrzebnych podroznikowi.
Kazdy z odwiedzonych przeze mnie krajow ma jakas taka swoja dominujaca wade. W Wietnamie wiekszosc mijanych mieszkancow posiada wrecz maniakalna potrzebe sprzedawania czegokolwiek turyscie. W Kambodzy natomiast dominuje zasada kantowania i oszukiwania na cenach w kazdym przypadku a poza tym czesto stosowana zasada jest ustalanie z gory narzuconych cen dla bialych na transport i internet. W Tajlandi jest juz nieco lepiej ale za to jest sie caly czas otoczonym wszechogarniajaca komercja i nowoczesnoscia.
Biorac pod uwage tych kilka przykladow podroznik przekraczajacy granice z Laosem zdaje sie przybywac do zupelnie innego swiata! Nagle komercja znika, nikt ci niczego nie wciska ani nie wyludza pieniedzy a prawie kazda napotkana osoba serdecznie sie usmiecha i wypowiada slowa powitania Sabai-dee. To sparwia ze Laos wydaje sie rajem na ziemi a jego mieszkancy niezwykle przyjacielscy. Jednak uwazny obserwtor szybko sie zorientuje ze tu nie chodzi o jakas nadzwyczajnosc Laosu i Laotanczykow a tylko o to ze wszystko co do tej pory tak bardzo draznilo zostalo zastapione normalnoscia i zwyczajnoscia a powtarzane ne kazdym kroku Sabai-dee sprawia ze mozna poczuc sie milej i sympatyczniej posrod tych ludzi.
Isteniej jeszcze takze inne bledne przekonanie mianowicie o tym ze w Laosie jest tanio. Otoz zdecydowanie NIE! Laos wcale nie jest tanszy. Kwatery w GH sa w tych samych cenach co w Wietnamie ale bardzo czesto o zdecydowanie gorszym standardzie. Jedzenie jest calkiem smaczne ale stanowi mieszanke kuchni sasiednich karajow w cenach porownywalnych lub nieco wyzszych niz w juz wzmiankowanych miejscach. To co jest zdecydowanie najdrozsze w Laosie to transport oraz Turystyka! Ceny za jednoniowy treking sa dwukrtonie wyzsze niz w Wietnamie a program zazwyczaj jest ubozszy niz w osciennych krajach.
Czy jestem zadowolony z pobytu w Losie?Oczywiscie i bardzo chetnie kiedys tu znow wroce. Choc by na zakupy, lokalnych wyrobow i niezliczonej ilosci ciuchow i gadzetow ktore sa nieco tansze niz w Tajlandi i niesamowicie barwne i atrakcyjne. Gdyby nie moj nieznosnie ciezki plecak i brak kasy to napewno bym poszalal jeszcze na bazarze...
Sabai-dee!

Brak komentarzy: